Wracałam z budy...miałam nadzieje że to nie On...a jednak..szedł jakby nigdy nic ..nagle przywitał się z kumplem i usiadl na ławce..czemu akurat na tej ? Niewiem co sprawiało taki uśmiech..ale strzeżył się jak niewiem..ech..nienawidze go...te czekanie na jago jakis ruch doprowadzi mnie do paranoii..
|