'widzę, że jesteś szczęśliwa' - napisał. 'tak, jestem. nie widać?' - zapytałam. 'no widać. czyli ze mnie już zrezygnowałaś?' - dopytywał. 'koleś, starałam się tyle o Ciebie, a Ty mnie zlewałeś. odpuściłam już dawno temu. sorry' - wyjechałam. 'mhm, czyli to, że czuję coś do Ciebie, nie zmieni faktu?' - tu mnie zamurowało. centralnie zatkało. chłopak, o którego się tyle starałam nagle czuje coś do mnie. 'nie, jestem szczęśliwa z kimś innym, chyba zauważyłeś' - odpisałam. jestem zadowolona z mojego postępowania. | szyszuniaa
|