Jestem sobą, a nie mam nad sobą dyrygenta, który mi mówi, w którą stronę mam skręcać. Czasem to dobrze, ale też fatalnie. Chcę mieć wpływ na siebie, nie by ktoś miał go na mnie. Nie poddam się presji społeczeństwa. To, że czasem piję alkohol, czy jem za dużo mięsa wyniosłam z domu, a nie gdzieś z Internetu, bo tam są literki, a nie życie, człowieku! Jestem sama, w życie gram tak, jak chcę i zrobię wszystko, by nie przeciekło mi przez palce.
|