jest trzynasty miesiąc roku. jest milczenie , którego staram się nie słyszeć. jest godzina dwudziesta piąta , na którą się umówiliśmy. i która żyje w nas wiecznymi ogniskami ulic.żarówkami tego miasta , płonącymi pod niebem.Fajerwerkami ciepła i jasności. każdy dzień rodzi Cię na nowo./j.b.
|