Po długim zastanowieniu napisałam do niego, następne pół godziny spędziłam na siedzeniu z telefonem w ręce i sprawdzaniu co chwilę czy nie odpisał. W końcu się ruszyłam, wyprowadziłam psa na spacer, poszłam do sklepu po chipsy, wysprzątałam cały dom, poukładałam w szafkach, wyprasowałam wszystkie koszulki, poszłam do przyjaciela, odrobiłam lekcje, nauczyłam się pytań do bierzmowania, zrobiłam frytki, zajęłam się kuzynką, wzięłam ją na plac zabaw, umyłam włosy, wyprostowałam je i zaniosłam koledze pożyczoną bluzę. Tyle zdążyłam zrobić, a on nawet nie odpisał na jednego głupiego smsa. jeszcze wczoraj mu zależało.
|