jechałam sobie rowerem . słuchawki w uszach moja ulubiona piosenka w nich . nagle zobaczyłam ciebie z beztroskim uśmiechem . rozmawiałeś z kimś przez telefon . nie patrząc na nic wszedłeś na pasy prosto pod koła tego rozpędzonego samochodu usłyszałam wielki huk . wtedy mój świat się zatrzymał .
kiedy dotarłam do szpitala zapytałam o ciebie powiedziano mi że jesteś na sali operacyjnej przesiedziałam pod drzwiami całą noc. obok mnie twój brat . oboje załamani kiedy wychodząca pielęgniarka powiedziała nam że nie ma szans . tylko cud może cię uratować zamarliśmy . modliłam się o ten cud . dzięki niemu jeszcze żyję . bo gdybyś zginął ty razem z tobą zginęło by moje życie ...
|