|
Czasmi mamy dosc wszystkiego i wszystkich. Czasami wydaje nam sie ze jedynym rozwiazaniem jest śmierc.Ja juz wiem ze nie.w te wakacje przezyłam bardzo dużo. Na poczatek zerwanie z chłopakiem którego kochałam ponad wszystko,potem miesiac ogarniania sie po nim i zjawił sie kts inny.Ktoś to chcial byc ze mna nie zwarzajac na to że nadal czuje cos do tamtego chłopaka.Taak.Był ze mna 3 dni i napisal mi ze nie chce miec dziewczyny a nastepnego dnia mial inna.Wtedy juz kompletnie nie mialam pojecia co mam zrobic,co powiedziec.Ale trwało to tylko 3 dni wiec nie zdazyłam sie zakochac tak jak w poprzednim którego cały czas bardzo kochalam. Rozmawialismy o nas i powiedzial mi ze jemu na mnie naprawde bardzo zalezy i sadzi ze dla nas istnieje ogromna szansa bycia razem.Byłam cała szczęsliwa.Lecz nastepnego dnia szczescie sie skonczyło.po rozmowie z nim rozplakalam sie na przerwie w szkole.Nic nie moglam na to poradzic to bylo silniejsze ode mnie.
|