Stała nad przepaścią. Przez jasne chmury przebijały się promieni słońca. Podmuch wiatru położył kilka kosmyków jej długich blond na szczupłej, bladej twarzy dziewczyny. Hipnotyzujące niebieskie oczy patrzyły w dół.''Ten raz nie będę myśleć o niczym, ten raz nic nie będzie boleć, ten ostatni raz pokocham i nie będę musiała cierpieć, nie będę leczyć złamanego serca''. Uśmiechnęła się, spojrzała w niebo i skoczyła. Spadała, śmiała się, kochała. Wyszeptała: przepraszam i zamknęła oczy. Pewnym momencie poczuła, że leci do góry. Ze zdziwienia otworzyła oczy.''W porządku- usłyszała- ale nie rób tego więcej''. W jego oczach mimo, że się uśmiechał było widać resztki strachu. ''Kocham cię''-powiedział. Pocałował ją delikatnie w skroń i polecieli do góry. W jego wielkich, białych skrzydłach słońce wydobywało złote refleksy.
|