A teraz na zakupach zamiast bluz oglądasz sweterki. Odpisujesz, mówisz a nawet myślisz według instrukcji. Przy pomocy kilku słów niezdarnie wytłumaczysz znaczenie stopni Rissera. W prawej ręce nie utrzymasz nawet szklanki wody. Będąc zła nie będziesz krzyczeć, bo oni śpią. Będziesz gryzła po rękach. Wyciągniesz pachnącą spirytusem ładowarkę i po raz setny spojrzysz na wyświetlacz. The Edge of Glory ciuchutko będzie przywracać wspomnienia, a na dźwięk Scheiße nie krzykniesz nawet, że dzwoni telefon, nie powiesz, że to pewnie Marycha – bo przecież nie potrzeba, a po za tym nie wypada.
|