stawiasz moją cierpliwość na granicy
wytrzymałości. jeśli kiedyś nie wytrzymam i powiem za dużo
niż miałam powiedzieć, nie oczekuj, że będę się tłumaczyć.
chciałabym zostawić ten syf, którego jesteś właścicielem lecz
coś mnie tutaj jeszcze trzyma. może to ta odpowiedzialność,
której uczyłeś mnie od małego. sama już nie wiem. i chociaż
masz mnie za dojrzałą jak na swój wiek osobę, boję się.
cholernie się boję, że nie dam sobie rady sama, bez Ciebie.
miasto nauczyło mnie, że nie wolno ufać byle komu. nie wiem
czy sobie poradzę. i pomimo tego, że próbowałam o tym nie
myśleć, właśnie teraz doszło do mnie, że to nie żarty.
postawiliście mnie na granicy wytrzymałości. przepraszam,
jeśli moja silna wola nieoczekiwanie się zakończy. dlaczego
mnie nie rozumiecie? przecież do tego chyba nie potrzeba
dodatkowego zmysłu.. jestem jaka jestem.. tylko dlaczego
większość ludzi wśród których żyję, traktuje mnie jak
przestępcę?
|