Walczyła, cały czas do cholery jasnej walczyła . nie pokazywała jak bardzo się o niego boi , jak ranią ją każde doniesienia o jego kolejnych kłopotach. Nie chciała żeby przejmował się jeszcze tym, że sprawia jej ból. Nie narzucała się, zawsze starała się z nim dogadaćm nie robić problemów. Każdego wieczora ze łzami w oczach przygryzała wargi z nadzieją ,że w końcu będzie lepiej . Po co? Po to żeby usłyszeć, że na niczym jej nie zależy… że jest zwykłą, obojętną suką.
|