Pierwsze spotkanie, drugie, trzecie... każda chwila spędzona razem. Wszędzie razem. Jakbyśmy byli nierozłączni. twój głos, zapach, bliskość, dotyk... Sposób w jaki na mnie patrzyłeś, odgarniałeś kosmyk włosów z czoła, tak mi brak... a nasze pogawędki pod moim domem. Wolałeś biec i zdążyć na czas do domu, tylko żeby jak najdłużej ze mną być. Twój rumieniec na mój widok... wyjechałeś. Jednak nie żałuję. To najlepsze 11 dni w moim życiu. i pomimo tak krótkiego czasu, przywiązałam się do Ciebie i czuję się, jakbym znała Cię zawsze. Mieszkasz daleko, codzienność.. rozumiem. Ale proszę.. nie olewaj mnie. Pisz jak najczęściej. //cleanevil
|