[cz5] Gdy przeczytała nie mogła nic powiedzieć...Nigdy nie czuła czegoś takiego...Szczęście jakie ją ogarnęło sprawiało, że chciała tańczyć i krzyczeć jaka jest szczęśliwa...Popatrzyła mu w oczy, nie wierzyła w to co widzi, nie wierzyła, że on tu na prawdę stoi...bała się, że to tylko sen. Jednak pomyślała, że nawet gdyby to był sen na tę chwilę nie trzeba jej nic innego. Otworzyła okno i wyszła na balkon. Gdy poczuła chłód na stopach od płytek balkonowych zrozumiała, że to wszystko prawda. Podniosła głowę. Dziś pierwszy raz nie bali się patrzeć sobie w oczy, nie peszyli się nie śmiali...widzieli tylko łzy szczęścia spływające po policzkach. On starł je z jej policzka i pocałował. Potem powiedział-obiecałem, że nie pozwolę Ci już płakać. Ona się tylko uśmiechnęła i znowu zaczęła smakować jego usta..../blablaxoxo
|