[2] - dlaczego uparcie szukałam innego faceta? czemu chodziłam z Nim w nasze miejsca, kupowaliśmy lody w tych samych budkach, co dawniej my? chciałam się nauczyć żyć wszędzie w normalny sposób, nie kojarzyć tego wszystkiego z Twoją osobą. całowałam inne usta, wciąż pamiętając smak Twoich. dotykałam innych dłoni tłumacząc sobie, że Twoje pasowały do moich podobnie, wcale nie lepiej. mówiłam, że kocham, choć w rzeczywistości nie miałam serca, bo zostawiłam je przy Tobie. - ostatnie słowa szeptałam na tyle cicho, że zaczęłam zastanawiać się czy je słyszał. - przykro mi... - wyjąkał tylko zagryzając dolną wargę. - nadal uważasz, ze sobie radzę? - zapytałam przyglądając Mu się i obserwując każdy ruch. wyciągnął ku mnie ramiona. - uważam, że radzisz sobie równie kiepsko, jak ja. i że tylko tracimy czas, zamiast coś, kurwa, naprawić. - oznajmił drżącym tonem. uniosłam kąciki ust ku górze czując jak rozerwana rana w mojej klatce piersiowej mimowolnie się zrasta.
|