Siedziała w parku na ławce. Pezet w słuchawkach koił wszystko. Rozpierdalalo ją psychicznie. Zobaczyła, że On się zbliża. Zdjęła słuchawki i myślała, że w końcu dowie się prawdy. -Hej kochanie. Przepraszam za spóźnienie, młodsza siostra nie chciała mnie wypuścić. - tłumaczył. Podszedł by pocałować ja na przeprosiny. Ale ona odepchnęła Go od siebie. - Diabeł tkwi w szczegółach skarbie. Pachniesz perfumami od których ja się duszę. Przyszłam tu tylko po to by dowiedzieć się prawdy.Tak, tej cholernej prawdy która zrujnuje mi życie. Więc śmiało. Wytrzymam wszystko. - Rzuciła przez łzy. Nic nie odpowiedział. Widziała jak trzęsą mu się ręce. -Kurwa! To jest silniejsze ode mnie. Nie wiem którą wybrać! - wykrzyczał. -Wybierz tę którą kochasz. Nie chcę słyszeć odpowiedzi. Cześć. - powiedziała i uciekła. A On stał i powtarzał: Tak tylko Ciebie kocham. Jesteś jedyna. Przepraszam. Do tej pory pory żałuje, że nie mógł jej tego powiedzieć. / tymbarkowe.
|