[ CZ.2 ] - nie rozpędzasz się ? - rzucił i ruszył przed siebie. zatrzymałam go, z całej siły waląc go w twarz. Upadł na ziemię. – A to, za moją cierpliwość, za moją głupotę, że musiałam być z takim skurwysynem, za stracony czas, za wszystkie wypowiedziane słowa w twoim kierunku. Kurwa, w sumie to żałuję, że Cię poznałam. – powiedziałam kucając tuż przed Nim. Cholerny zapach nikotyny odbił się znów o jego nozdrza . ‘ życzę szczęścia w miłości, kochanie ‘ powiedziałam odchodząc od postaci Jego prawie martwej osoby. / yezoo
|