jej oddech już zanikał oczy przymykały się kula w klatce piersiowej robiła swoje. on trzymał ją w ramionach łzy same leciały mu po policzkach . - bądź silna . proszę cię bądź silna ! tak jak zawsze ! nie zostawiaj mnie ! gdzie ta cholerna karetka ?! proszę wytrzymaj ! - krzyczał nie mógł znieść myśli że może ją stracić . usłyszał sygnał nadjeżdżającego pogotowia . - będę ... obiecuję- odpowiedział łamiącym się szeptem opadając bezwładnie . karetka zabrała ją do szpitala. lekarze dawali marne szanse na przeżycie . ale ona walczyła do końca bo byłą lojalna musiała dotrzymać danego słowa . i wygrała ....
|