kręcił go zapach wciąganej koki. na każdej imprezie można go było wyhaczyć tylko po kłębach dymu , w których się znajdował. zawsze wciskał mi do ręki zapakowany w torebeczkę biały proszek mówiąc ' masz. zabaw się, mała ' , po czym tak przekonująco się uśmiechał klepiąc mnie w ramię i kontynuując swoją zabawę. często wpadał mi do domu bez zapowiedzi w rękach niosąc szklane butelki antałów nie zważając , że w progu minął moich rodziców. uwielbiał wtulać się w moje ramiona i wypłakiwać w rękaw. łkał mówiąc mi ' jak Ona mogła? ' , ale nie pocieszałam Go tym swoim ' wiem, sama przez to przeszłam ' . na ukojenie bólu wystarczyła mu przyjaźń, nieprzespana noc i alkohol - takim był człowiekiem. / yezoo
|