Jest wcześnie rano. Budzi mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Na wyświetlaczu on. Poczułam, jak na chwilę umieram, nawet nie przejęłam się tym, że obudziłam wszystkich w domu głośnym ' jeeeeeeeest ! ', odbieram. - Słucham? - No cześć, chciałem powiedzieć Ci, że jesteś najwspanialsza, najukochańsza i w ogóle od dawna mi na tobie zależy. - No wiesz, ja Ci już od dawna... Nagle słyszę jak brat mówi do mamy 'dzisiaj Prima Aprilis, nie?', zdenerwowana powiedziałam: - A wiesz co? Spierdalaj. I rozłączyłam się. Łzy popłynęły mi po policzkach. Pomyślałam 'jak on mógł?'. Po chwili dostałam sms'a 'no i co, fajne uczucie jak ktoś z ciebie żartuje?', odpisałam 'a czy ja z ciebie kiedykolwiek zażartowałam?', po chwili przychodzi sms od niego 'powiedziałaś mojemu kumplowi, że jestem skurwielem bez uczuć', zebrałam ostatnie siły na odpisanie 'to akurat nie był żart' . / scheu
|