Padało. Usiadła na krawężniku i chowając twarz w kolanach, płakala. Minęło może 5 minut, może pół godziny i pojawił się chłopak. - płaczesz? - zapytał. * nie - odparła dziewczyna i podnosząc głowę zobaczyła, że rozmawia z pięknym blondynem. - przecież widzę, że płaczesz. co się stało? * nic się kurwa nie stało ! dlaczego wszyscy mnie zauważają kiesy coś się dzieję? - krzyknęła * ale swój numer możesz mi dać ;) / ejogarnij
|