Jak mogę cieszyć się życiem,kiedy wiem,że on już nie wróci?Zadawała sobie pytanie.Ona nie wytrzyma.Któregoś dnia złamie obietnice.Ale to była jego ostatnia prośba.Siedziała wtedy przy jego łóżku.Trzymali się za ręce.W powietrzu można było wyczuć napiętą atmosfere.Choć może takie napięcie zawsze panuje w szpitalu?Może.W każdym razie,gdy tak siedziała przy jego łóżku pzypomniała sb chwile kiedy poprosił ją o ręke.Ukląkł na podłodze i spytał:CZY WYJDZIESZ ZA MNIE?Powiedziała tak,a on włożył na jej palec pierścień z brylantem.Nie wiedziała kiedy zaczęła płakać. Powiedział nie płacz,obiecaj mi coś.Powiedziała:wszystko co tylko chcesz.Odpowiedział:Kiedy mnie nie bd pokochaj kogoś innego,ja będe nad tobą czuwał ale nie próbuj stawać ze śmiercią twarzą w twarz.Powiedziała:OBIECUJĘ.A on zamknął oczy i już nigdy ich nie otworzył.Często śnił jej się.Nie,nie pokocha innego, bd mu wierna do końca...love forever nie zawsze jest piękna..ona to wie...Ale nie bd prowokować śmierci,nigdy..
|