Wybijała północ. Zawsze o tej porze siedział w parku na ławce i patrzył w gwiazdy. Zawsze z tą samą nadzieją, że ona też jeszcze czasem o Nim myśli.Przechodzili tamtędy jacyś uliczni kolesie, dla których życie to tylko melanże. Nie zwrócił na nich zbytnio uwagi. Jednak, kiedy usłyszał, że rozmawiają o niej, nie wytrzymał. ' Mogłaby mnie mieć, ale ona cały czas myśli o tamtym sukinsynie. Jest taka śliczna. ' mówił jeden z nich. Drugi coś gadał sam do siebie pod nosem. ' Nigdy nie będziesz jej miał' krzyknął. ' O zobaczcie kogo widzimy!' Kumple zaczęli gwizdać i pokrzykiwać. ' Odwal się od Niej raz na zawsze, rozumiesz? ' Tamten zaczął się śmiać. ' Masz do powiedzenia tyle, co mój pies koleś. ' kończąc te zdanie podszedł do niego i go szturchnął. [ Część 1 ] . / ej.misiak
|