Mów szeptem niech oczy jaśnieją, patrz wzrokiem co sięga dna duszy. Niech zmysły się drżeniem zaśmieją, opornych serc skały niech skruszy. Bądź marzeń najsłodszym dosytem, Twój głos niech melodią popłynie. Niech ziemia się złączy z błękitem, uczuciem w wyśnionej krainie. Tam kwiaty bezmiarem odcieni, ptaków trel echem wędruje, każdy smutek się w uśmiech zamieni, każda chwila nas pięknem częstuje. Wygram melodię świerszcza skrzydłami, słowami galopując zefirem w błękity. Tak - to marzeń Cię karmie darami, gdzie uczuciem jest znak wyryty, do piękna chwil odurzenia, do Twojej cudownej miłości. Kochać Cię do zatracenia, by pląsać szaleństwem w nagości. Gdy zmysły zatańczą wzburzone, ciała nasze upojnie zawirują, wtedy powiem, że to te spełnienia, które z nami do raju wędrują. Kilka myśli na papier przelanych, słowa które są wypowiedziane, lecz uczuć prawdziwie oddanych nie odtrącaj gdy są ofiarowane.
|