Nie ważne kim jesteś, w ogóle cię nie żal mi
Idę przez drzwi nie używam klamki
Przenikam przez ścianki, wchodzę w krew i w tkanki
Myślisz, że to blef? wszystko szczelnie zamknij
I tak tam będę, weź się ogarnij
Uwierz mi na gębę co chcę oddaj mi
Zwyczajnie, nie zwyczajni, mam wjechać składem
Niewielu skurwielu daje temu radę
Wiesz czemu? ja nie wiem, chuj na to kładę
Mam brygadę na taką robotę
Wjechać ci na chatę nie jest dla nas kłopotem. / sobota < 3
|