- a teraz drodzy państwo zobaczycie zabawę w magika.! - krzyknęła do codziennego tłumu, stojącego na chodniku. - co ty robisz do cholery.? - złapał ją za rękę. - kazałeś mi udawać że się nie znamy, to taka magia. nie.? - odpowiedziała, wyrywając rękę z jego uścisku. - wystarczy po prostu zapomnieć. - owszem, może by wystarczyło. mogę udawać że się nie znamy, ale wspomnień nie wymażę.! nie potrafię. - nie żałujesz, że straciłaś na mnie tyle czasu.? . - nie mogę żałować tego, że choć przez chwilę byłam szczęśliwa, nawet jeśli szczęście opierało się na tej pieprzonej iluzji. dobrze grałeś, ale przedstawienie jak widać się skończyło, zdjąłeś maskę. - odszedł w milczeniu, a to bolało ją bardziej niż jakiekolwiek słowa.
|