Stałam za furtką w przedszkolu. Moja głowa nie sięgała ponad nią, więc widziałam tylko białe sztachety płotu krzyżujące się przed moją twarzą. Popchnęłam chłopaka, bo nazwał mnie dziewczynką. To znaczy, jestem dziewczynką, ale nie lubię jak mnie tak nazywają. A poza tym był dla mnie niemiły przez cały dzień. Więc dostałam karę do odsiedzenia. To był mały kojec, bez zabawek ani niczego innego. Moja twarz przybrała smutny wyraz i trzęsła mi się broda. Skrzyżowałam swoje małe ręce na piersi. Kuba, mój najlepsiejszy przyjaciel na całym świecie, przybiegł do mnie, gdy zobaczył mnie samą. Przybiegł mnie pocieszyc , tylko to się liczyło . ♥
|