I rodzice do dzisiaj wypominają mi mój ,,bulwers'' gdy kazali iść za rączkę do kościołka w białej sukieneczce w której wyglądałam jak aniołek. nie moja wina ze koledzy się ze mnie później śmiali. nie mogli uwierzyć ze ja, naczelna rozrabiara na podwórku założyłam białą sukienkę, rozpuściłam włosy i grzecznie dreptałam do kościółka. Rodzice udawali ze maja grzeczna córeczkę, a ja miałam obciach u wszystkich kolegów.
|