Ulicznej poezji szept, wziął z blaty lek. Przed prawdą nie uciekniesz, niezależnie jak byś biegł,
gdzie byś się nie zaszył, pierdolić status gwiazdy - jeb to, jeb, to - niech radzą dobre chłopaki, jesteśmy młodzi, wiemy co jesteśmy warci, co widziały me oczy, nie chciał bym zobaczyć - wara
- jeden modli się by doczekać rana, dorośnie a młodość jak kartka wyrwana.
|