kiedy byłam z Nim, mówili w samych superlatywach o moim szczęściu. komplementy kierowane w Jego stronę nie znały granic. dziś, gdy nie jesteśmy razem słyszę jedynie negatywne słowa, ze wskazaniem na to, żebym Go pierdoliła, bo przecież i tak zawsze był jedynie skurwysynem, zmieniającym panny jak rękawiczki.
|