Siedziała ze znajomymi myśląc ciągle o Nim... zadzwonił jej telefon. Pomyślała "pewnie znowu ta Olka", lecz gdy spojrzała, nie wierzyła... to był On. Odebrała nie dając poznać po sobie euforii w jakiej była, lecz już pierwsze Jego słowa sprawiły, że przestała udawać. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, ale dla Niej to nie było ważne. Ważne, że to był On... że zadzwonił właśnie do Niej. I choć rozmawiali zaledwie 10 minut, to nie było ważne... ważne było, że usłyszała Jego głos, Jego śmiech... że tego wieczoru zaśnie z uśmiechem na twarzy, którego od dawna nie miała.
|