Cieszę się z widoku chłopaków, których przypadkowo spotykam na moim osiedlu, którzy nie zakładają rurkowych jeansów ani szerokich dresów, a oliwkowe bojówki, nie chodzą w trampkach, tylko w glanach, nie noszą włosów postawionych na żel lub nie chodzą z "łysym łbem", tylko noszą długie, proste i rozpuszczone włosy, nie trzymają w ręku puszek WARKA ani fajek, lecz na ich plecach znajdują się gitary, nie przeklinają a uśmiechają się szczerze, nawet do obcych..
|