Ja uciekam, a on mnie łapie. To cudowne czuć jego ręce, które mnie ściskają, ale nie zniewalają siłą... Często płaczę i za każdym razem, gdy mi się to zdarza, on przytula mnie mocno do siebie, oddycha zapachem moich włosów, a ja opieram twarz o jego pierś. Miałabym ochotę uciec i wylądować w przepaści, przebiec tunel i już z niego nie wyjść. Ale jego ramiona przytrzymują mnie, a ja ufam im i mogę się jeszcze uratować...
|