CZ.26.. tyler tym razem wstał ode mnie szybciej, popatrzył w okno i zaczął myśleć o naszej przyszłości. zaczął się o mnie martwić jeszcze bardziej, niż przedtem. teraz dopiero zdał sobie sprawę, że nie wie jakie na mnie czeka niebezpieczeństwo i czy uda się mnie obronić przed tym całym złem. kiedy się obudziłam, nie miałam wcale ochoty, żeby wstać, chciałam mieć dzień lenia, po prostu, lecz tyler mi nie pozwolił. kazał mi iść na spacer, bo są wakacje i mam korzystać z nich. tak mi się nie chciało nic, że wymyśliłam sobie, że boli mnie kręgosłup, lecz mój chłopak, wiedział, że udaję, bo skapnął się. poszłam na spacer z damonem, bo tyler musiał porozmawiać ze stefanem, czy nikt nie czyha już na mnie i czy jestem już bezpieczna. po drodze, weszliśmy do baru, gdyż zachciało mi się pić, a mój brat musiał coś załatwić. gdy wracaliśmy już, natchnęliśmy się na kogoś, lecz zignorowaliśmy go i poszliśmy do domu. ja jeszcze nie chcąc spać, pierw poszłam po krew, a potem po jakiś film.
|