Kiedyś moja koleżanka po rozstaniu z chłopakiem ciągle pierdoliła, że się zabije. Myślała, że ludzie zwrócą na nią większą uwagę i zaczną jej współczuć, że on ją rzucił. Wyszło jednak trochę inaczej.. Fakt, ludzie zwrócili na nią uwagę jednak nie tak jak chciała żeby było. Wszyscy chodzili do jej byłego i mówili: "Stary, bardzo dobrze postąpiłeś. Ona rzeczywiście jest jakąś wariatką." A ja współczułam nie jemu, ale jej.. Współczułam jej głupoty, która rzeczywiście czasem przekraczała granice.
|