końcu chociaż raz mogla spokojnie wyjść usiąść pod lasem późna pora . wziac do rąk kubek z ciepłym kakao i wszystko przemyśleć. tak bardzo chciała wiedziec jak będzie wyglądało jej życie za dzień czy dwa. lecz zawsze gdy o tym myslala ogarniał ją lek . najpierw myslala co osiągnęła , później myslala o Nim . wiedziała że nic jej po życiu marzeniami . poraz kolejny , zamknęła oczy usiadła skulona pod ulubionym drzewem , włożyła słuchawki w uszy . włączyła muzykę , po chwili z jej oczu popłynęły łzy , i kolejny raz zastanawiala się dlaczego to nie mogą być łzy szczęścia.
|