Podnoszę głowę, patrzę na niebo
by choć przez chwilę nie czuc się jak dnia każdego
pytam dlaczego lecz znów odpowiedzi nie ma żadnej
wiem tylko jedno - że zawsze wstanę gdy upadnę
kolejny dzień, co łamie plusy
kolejne fakty co zmieniają się w wieczorne newsy
kolejny ziomek dał się złapać w sidła tej pokusy
by gonić za pieniądzem zapominając o duszy
i jak to ma nie ruszyć gdy świat codziennie próbuje cię skruszyć
gdy słońce już nie daje światła, a tylko suszy
w tej miejskiej głuszy, ja mam otwarte oczy i uszy
ja trzymam pion ziom i nie dam się poruszyć
własnie tak
|