Szła ciemną uliczką, nie zwracając uwagi na nic. Nagle usłyszała, jak ktoś krzyczy jej imię. Dopiero zorientowałą się, że pada deszcz, ale mało ją to obeszło, bo właśnie rozpoznała ten głos. To był On. Nie mogła powstrzymać łez. Powoli osunęła się na ziemię. Czuła okropny ból. Chciała, aby jak najszybciej sobie poszedł, aby zostawił ją wreszcie w spokoju, lecz nie potrafiła mu tego powiedzieć. Wtem delikatnie dotknął jej twarzy. Odopchnęła szybko jego rękę, ale on nie dawał za wygraną. Wyszeptał "Kocham Cię... To, co zrobiłem, jest największym błędem w moim życiu, prosze... Mała, wybacz mi, ja żyję tylko dla Ciebie..." Pozwoliła mu podnieść się z ziemi i trzymając się za ręce odeszli... Uwielbiała, kiedy mówił do niej 'Mała'.
|