Czekała na niego , w ich ulubionym miejscu, na ławce. Spóźniał sie, ale ona w nim to właśnie kochała.Tą niezdarność, i dziecinne wymówki. Kochała Go, tego małego chłopczyka. Pomagał jej. Zawsze był przy niej. Wiedziała, że nigdy nic ich nie rozdzieli, nie pozwoliłaby na to. Po 5 latach ich przyjaźń, przerodziła sie w wielką miłość. Zakochali sie w sobie. Jednak tamtego dnia, stało się coś strasznego.. On umarł. Zostawił ją, samą. Nie wiedziała co robić, jednak przypomniała sobie, że kiedys obiecali sobie, że bez względu na to co sie stanie, nie zrobią sobie nic. Musiała trwać do starości bez niego. Z nikim sie nie związała, nie mogła, nie chciała - nadal go mocno kochała i zobaczyć chciała :c
|