Pusta ulica
Zmierzch już dawno zapadł
uliczne latarnie rozkładają parasol
Wiatr rozwiewa włosy
Wciska się między guziki
Zimną ręką dotyka ciała
Niepewnie stawiam kroki
Jak w życiu…
Uparcie, odważnie, do przodu,
Choć w piersiach tchu brakuje
Na przekór nakazom losu
Toczę walkę na plany
z wiatrem co dmie w twarz
Dopóki żyję…
|