Wychodząc z domu do szkoły oczywiście dobry bit na słuchawkach wpatrzona byłam w telefon na przystanku autobusowym stałam , i w końcu zaczęłam się śmiać jak jakaś opętana , ludzie na mnie patrzą jak na idiotkę . Nie obchodziło mnie to , weszłam do autobusu usiadłam i czekałam aż dojadę do szkoły . Gdy wychodziłam z autobusu walnęłam z bara jakiejś paczce ziomków , powiedziałam sorry , i nagle ci ludzie popatrzyli na mnie i powiedzieli zakochana . Nie mylili się.
|