uważacie, że warto się dla kogokolwiek poświęcać? warto wciąż ryzykować złamanym sercem, zawodami, spieprzoną egzystencją? ciągle siedzisz w domu i liczysz na kogoś, ufasz, wierzysz, już nawet nie potrzebujesz żadnych zapewnień, po prostu pokładasz nadzieje.. ale w czym je pokładać, czy w ogóle jeszcze jest coś między nami? czy warto, dla tych kilku pięknych chwil, przepłakać czterdzieści procent swojego życia? myślałam, że tak, ale teraz to już sama nie wiem.. każdego dnia kierujesz się na nową drogę, każdego dnia wybierasz. i widzę, że coś za bardzo ciągnie cię w drugą stronę.
|