[cz. 1] Szli razem do szkoły tak jak zazwyczaj gdy mieli na tą samą godzinę. Ona gdy go tylko ujrzała uśmiechnęła się do niego i pobiegła w jego stronę, On przywitał ją tym swoim czarującym uśmiechem i ciepłym 'siema mała' . (Nienawidziła gdy ktoś tak na nią gadał, ale jemu pozwalała, bo w jego ustach brzmiało to cudownie. Byli najlepszymi przyjaciółmi. od bardzo dawna. Wiedzieli o sobie praktycznie wszystko. On nie pozwoliłby jej skrzywdzić, a ona . . Ona przez tą jego opiekuńczość i czułość zakochała się w nim. Skrywała to w sobie. Nie powiedziała o tym nawet najlepszej przyjaciółce. Nie mogła.) Po drodze opowiadała mu swój (jak zwykle) idiotyczny sen. Oboje nie mogli powstrzymać śmiechu. Niestety nie trwało to długo. Zaraz po wejściu do szkoły w jego ramiona w tuliła się ta suka.! A ona ledwo powstrzymała łzy, ale przecież nie mogła dać po sobie poznać że nie może na to patrzeć. Uśmiechnęła więc się z powrotem i poszła dalej... / ogarnij_kaktusa
|