Kolejny dzien
Pelen cierpien
Ona znowu cala we lzach
Strach widac w jej oczach
Ze glupia i beznadziejna
Zostala wysmiana
Potworem i idiotka nazwana
Znow lezy w lozku
Krew jej splywa po paluszku
Nie ciela sie juz
To rana zadana przez niewidzialny noz
Jj serce krwawi tez
Czuje sie jak niechciany pies
Samotna i sama taka
Niepotrzebna jej zadna łaska
Woli w samotnosci umrzec
Tak najwidoczniej musi byc
|