|
Ciemną uliczką szła zapłakana, krucha dziewczyna. W swej głowie roztrząsała słowa, które zraniło jej serce. Gorzkie łzy spływały po bladym licu. Lekki wiatr rozwiewał jej gęste brązowe włosy, szmer w kącie zastygł w bez ruchu. Kroki, szybkie poruszanie nogami.
Uciekła... Uciekła... Płacząc, uciekła od problemów. .. Od tego co ją zraniło.
|