Odepchnęła go od siebie i z całych sił krzyknęła - Odejdź!- odsuną się jeszcze kawałek i zapiął guziki koszuli. Znów przeszył ja spojrzeniem. Przyglądał się jej pierwszym łzą płynącym po policzkach. Powoli zsunęła się na podłogę i wpatrzona w jakiś punkt w oddali znów krzyknęła tym razem jeszcze głośniej - Odejdź! - Przeczesał włosy dłonią. Ona siedziała , nieruchomo , tylko srebne krople wypływające z jej zielonych oczu dodawały delikatnej dynamiki jej ciału. Czuła jeszcze jak płoną miejsca po jego dotyku, czuła jeszcze mrowienie na karku . - Proszę , wyjdź. - szepnęła tym razem prawie niesłyszalnie. Chciał coś powiedzieć. Nie potrafił. Nie było go stać na " przepraszam " .
|