rzuciłam mu się w ramiona jak jakaś wariatka, ale pragnęłam tego. przez osiem miesięcy noc w noc śniłam jak mnie przytula, całuje. był dla mnie nieosiągalny, niczym gwiazdy na niebie, niczym korona wysokiego drzewa, dla małego dziecka. był setki kilometrów stąd. to było nasze pierwsze spotkanie. przytulaliśmy się niemalże kwadrans. choć minęło to jak ułamki sekund. najpiękniejsze ułamki sekund mojego życia. czułam jego zapach, jego dłonie na moich plecach. czułam bicie jego serca. nie chciałam go wypuszczać z ramion, biło w identycznym rytmie jak moje. /slowemnieogarniesz
|