Idę przez miasto, śmieję się w niebogłosy, w uszach mam Kamila i jego głos, który sprawia, że odpływam. I tak idąc, mijam znajomych i uśmiecham się do każdego. Przechodząc przez ulicę mimo głosu Bednarka, słyszę pewien płacz, odwracam się i widzę JĄ – Twoją dziewczynę, dla której mnie zostawiłeś. Podchodząc do niej i widząc ten ból w jej oczach, gdy podniosła wzrok – już wiedziałam co się stało. Powiedziałam tylko „mówiłam Ci, ale Ty nie chciałaś wierzyć, prosiłam byś go olała, ale Ty wiedziałaś lepiej, wyzywałaś mnie, że jestem po prostu zazdrosna o Twoje szczęście, a ja po prostu chciałam Cię uchronić – więc teraz cierp sama, tak jak cierpiałam ja, gdy on odszedł do Ciebie” . Odchodząc pogłośniłam Bednarka i właśnie teraz poczułam się naprawdę szczęśliwie.
|