Pewnie było trudno
i grozą wiało nieraz
smętnie szedł czas
świat tonął w deszczu
kot sierść gubił
pies ogonem nie merdał
gdy ogarnie niemoc
przyjdź pod mój dach
daj mi cząstkę siebie
ja też bywam zła
rozżalona smutna
przyjdź pod mój dach
poczujemy zapach
różanego ogrodu
dobrych intencji
serdecznych wspomnień
zasłuchania w szept ciszy
przyjdź
raźniej we dwoje
|