zamiast rozmawiać, stale syczeliśmy na siebie. Słowo `kocham` coraz częściej zastępowało słowo `nienawidzę`. zamiast objęć, przytuleń były rękoczyny, wzajemne policzkowanie się. - nie, nie... to nie mogło się skończyć happy endem. nie mogło i zresztą nie skończyło.
|