Chciałabym moc opowiedzieć komuś ten cały bol. Bol istnienia. To wszystko co mi leży na sercu . Komuś sie wyżalić. Komuś kto chętnie wysłucha. Ale niestety w moim otoczeniu nie ma nikogo kto mnie zrozumie. Nie raz próbowałam. Ich ocena wpędziła mnie tylko w głębszą depresje.
Czuje sie inna. Inna ale nie wiem czy ta gorsza czy lepsza. Po prostu inna. Nie pasuje do otoczenia i ludzi. Wszystko jest takie odległe. Moje myśli nie sa przeciętne. Są katastrofalne. Wątpię aby normalne dziecko w głowie miało stały schemat myśli: jesteś beznadziejna i nikt cię nie kocha. I te koszmary. Które nawiedzają mnie co noc. Kazdy ma te samą treść przedstawioną w inny sposób. Cos dzieje sie z moją pamięcią. Coraz więcej zapominam a te miejsce zajmuje myśl o śmierci. Nie koniecznie o jej popełnieniu ale śmierci jako materiał twórczy.
|